poniedziałek, 15 września 2014

Artykuł - Żonglowanie jako terapia antystresowa



Żonglowanie jako terapia antystresowa 
   „Berkowitz, patrzy na płaczącą dziewczynkę. Ma jej założyć szwy na nogę. Nagle mówi do niej: „zobacz to!”, a następnie bierze trzy rolki gazy i zaczyna żonglować - przed sobą, nad głową i za plecami. Dziewczynka zaczyna chichotać widząc bawiącego się doktora. Następnie dziecko bez narzekania pozwala zająć się szwami.” 
Czy powyższy opis to fikcyjna scena z jakiegoś opowiadania lub powieści? Nie. To prawdziwa historia i prawdziwa osoba –  Doktor Barry Berkowitz z San Francisco, który jako jeden z wielu pod koniec poprzedniego wieku zaczął wykorzystywać żonglowanie jako metodę odstresowującą i relaksacyjną.
            Żonglerka w szpitalu

         Zaczął żonglować w roku 1978, gdy uczył się swojego fachu lekarskiego. Widząc kolegę, żonglującego piłkami tenisowymi, zaczął uczyć się sam i pod koniec pierwszego dnia już to potrafił. Ćwiczył dalej, a kiedy poczuł, że jego umiejętności są na satysfakcjonującym poziomie, zaczął wprowadzać żonglowanie do pokoju przyjęć w szpitalu oraz dawać przedstawienia na oddziałach w szpitalach. Do żonglowania w pracy używał m. in. stetoskopu, strzykawki i kulek z łożysk lub gazy. Pacjenci zaczęli nazywać go: Dr Juggles. Odkrył przy tym, że daje mu to  odpocząć i odstresowuje. Jak sam mówi - „żonglowanie uczy cię, jak nie zaprzątać myśli niepotrzebnymi sprawami”. Berkowitz zaczął uczyć tej umiejętności innych, kiedy odkrył jej dobre skutki na odstresowanie w pracy dla siebie i dla pacjentów. „Wymyśliłem warsztaty żonglowania zarówno dla ludzi z branży medycznej, jak również i innych – handlowych, biznesowych. Warsztaty te i nauka żonglowania mają pomóc ludziom jak dzięki żonglowaniu możemy zmniejszyć stres”.
            Warsztaty antystresowe

            Osobą, która również korzysta ze sztuki żonglowania w pracy z innymi jest dr Carl Simonton, dyrektor The Simonton Cancer Center, pionier w dziedzinie badań nad stresem i rakiem. Wykorzystuje je w pracy z pacjentami. Nauczenie się żonglowania było dla niego lekcją życia, spojrzeniem do środka siebie. „Przeżyłem 35 lat, będąc pewien, że nie potrafię się nauczyć żonglowania i powtarzałem sobie to za każdym razem. Jeden przyjaciel w szpitalu nauczył mnie jednak żonglować w 15 minut!” – przypomina sobie Simonton.. Jak mówi, jest  to metoda, która pomaga pacjentom odwrócić uwagę od stresu i cierpienia. „Śmiech i zabawa przełamuje brak nadziei, a żonglowanie jest formą terapii zabawą.” – mówi Simonton. „Moim celem jest dać ludziom poczucie radości, uśmiechu. Staram się robić dwie rzeczy: daję intelektualne i emocjonalne podstawy dla humoru i pozwalam ludziom zrozumieć, że mogą być radośni i weseli każdego dnia. Żonglowanie wywołuje twórcze spożytkowanie dobrej zabawy i czasu, daje na nowo możliwość odkrycia radości z zabawy i nauki, odkrycia sensu i wartości niecodziennych dokonań dla codziennych obowiązków – mówi”.
Autor: Mirosław Urban 
Źródła:

1.      Lanter Orrel (1987) Juggler's World: Vol. 39, No. 1
2.    Urban Mirosław (2007) „Nowe wymiary sztuki żonglowania cz. II” KuglArt - Magazyn Alternatywnej sztuki Cyrkowej (nr 2/2007)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz